Archiwum sierpień 2002


sie 20 2002 Wspomnienia z obozu :)
Komentarze: 3

Obiecałam, więc piszę ;) Pokolei i jak najbardziej dokładnie, dlatego to będzie długa notka... Ale nie zniechęcajcie się tak szybko ;)

Z Poznania wyjechałam 7.08 o godzinie 7 rano (a z łóżka wstałam o 4:45!!!). Miejsce w autokarze miałam nieciekawe, ale siedziałam z Rachel, więc nudno nie było. Na miejscu byłyśmy ok. 17:30. Zamieszkałyśmy w pokoju nr 27 z dwiema super-dziewczynami - Ewą i Dorotą. W pokoju obok mieszkali bardzo fajni chłopacy :) Między mną, a jednym z nich już pierwszego wieczora "zaiskrzyło". Graliśmy we "Flirt" i tak to się rozkręciło... W naszym pensjonacie mieszkali też piłkarze- juniorzy klubu Zagłebie Sosnowiec, wiec cala reszta lasek z obozu miała ogromną podnietę... ;) Ale juz 9.08 wyjechali, i tym nie byly zadowolone... Jednak ja bawiłam się świetnie! Miałam chłopaka, super koleżanki i codzienny gnój od wychowawców za łamanie regulaminu!!! :))) I wiecie jaki ten świat (a przynajmiej Polska) jest mały?!? Łukasz (tak ma na imię mój luby ;) ) mieszka (niestety) we Wronkach, ale zna moją rodzine, która tez mieszka we Wronkach!!! Poza tym jego chrzestny jest moim "przybranym" wujkiem! Nieźle co? Przy okazji On lubi prawie wszystko to co ja! Mamy podobne gusty, zainteresowania itd... Mam wrazenie, jakbym spotkala swoja druga polówke :) Ale szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem co dokladnie do Niego czuje... Na pewno ogromną sympatie :) Ale narazie o tym koniec. Teraz napisze o tym co zwiedzilam i zobaczylam. Mieszkałam w miescie Roznov - nieduze, ładne miasteczko z 20 tys. mieszkańców. Niestety wszędzie daleko i w dodatku pod góre... :( A Blinkas nie lubi gór!!! (tak, tak - po co pojechalam...? ale teraz nie żałuję). Byłam w muzeum starych samochodów ;) , zwiedziłam pobliskie miasta, byłam w "drewnianym miasteczku" (cos a'la Biskupin, tylko że tam był bazar i duzo innych rozrywek ;) ), zaliczyłam Górę Radhost i jakąs inną (nie znam nazwy...), jechałam wyciągiem na przełecz Pustevny, itd... Ogólnie bardzo mi się podobało!!! Wracając do Poznania wszyscy byli smutni..., a kiedy wysiedlismy z autokaru, zobaczylismy rodzine i musielismy sie zegnac, prawie kazdemu płynęły łzy... Wysciskalismy sie i musielismy rozjechac sie do domków... Zaplanowalismy spotkanie na 28.08 i powspominamy trochę sobie :) Nie moge sie doczekac!!! Narazie to tyle opowiesci. Bye :)))

bleenky : :